Fernando Alonso otwarcie przyznaje, że największą satysfakcję sprawiłoby mu zdobycie trzeciego w karierze tytułu mistrza świata Formuły 1.

Krótko po odniesieniu zwycięstwa w 24-godzinnym wyścigu na Daytonie, Hiszpan dał jasno do zrozumienia, iż w przyszłości może rozważyć powrót do startów w serii Grand Prix.

„Zawsze mówiłem do zobaczenia, a nie do widzenia” – podkreślił na łamach Corriere della Sera.

„Teraz mam przed sobą nowe wyzwania i maszyny zapewniające możliwość walki o zwycięstwa. W Formule 1 nie miałem takich warunków. Nie mam jednak żadnych planów na sezon 2020. Oczywiście wywalczenie trzeciego tytułu mistrza świata dałoby mi największą radość” – dodał kierowca z Oviedo.

Alonso, który w lipcu będzie świętował 38. urodziny, nie uważa, aby przeszkodą był jego wiek. „Schumacher ścigał się do 43 roku życia. Gdy czujesz się na siłach nie musisz zwracać uwagi na swój wiek. Ścigasz się do momentu, gdy uświadamiasz sobie, że jest ktoś silniejszy niż ty”.

Zwycięzca 24-godzinnego wyścigu Le Mans dodał, że w sezonie 2019 będzie bacznie przyglądał się występom Roberta Kubicy. „Jego historia jest po prostu niewiarygodna. Kilka miesięcy temu wydawało się, że stracił wszelkie szanse. Teraz będzie ścigał się tak ostro, jak tylko może, bo nie ma nic do stracenia”.

Alonso uważa, że sezon 2018 był „ostatnim okresem dominacji Mercedesa”. Dał także pewną radę nowemu kierowcy Ferrari – Charlesowi Leclercowi. „Mogę mu tylko przypomnieć, że losy mistrzostw decydują się w drugiej połowie sezonu. Nie warto przyspieszać pewnych rzeczy. Musi spokojnie rozpocząć sezon, zbierać punkty i pomagać zespołowi”.

Hiszpan podkreślił ponadto, że pomimo słabego sezonu 2018 nadal wysoko ceni Sebastiana Vettela. „Prawda jest taka, że gdy skupia się na tobie wielka uwaga, sytuacja zawsze staje się trudniejsza”.