Argentyński rząd bada możliwość organizacji wyścigu Grand Prix na rodzimej ziemi Franco Colapinto, który swoim genialnym debiutem w F1 na nowo ożywił zainteresowanie królową motorsportu wśród argentyńskich kibiców. 

Franco Colapinto, powołany przez Williams Racing na miejsce Logana Sargeanta, zrobił duże wrażenie podczas swojego debiutu na Grand Prix Włoch. 

Colapinto jest pierwszym argentyńskim kierowcą w Formule 1 od 2001 roku, czyli od czasów Gastona Mazzacane’a. Swój pierwszy występ w barwach Williamsa 21-latek ukończył na solidnym 12. miejscu, a patrząc przez pryzmat tego, że Argentyńczyk nie miał zbyt wiele czasu na przygotowanie się do swojego debiutu, tym bardziej jest to dobry wynik. 

Jego występ na Grand Prix Azerbejdżanu był jeszcze bardziej imponujący – zajął 8. miejsce, tym samym zapewniając sobie cztery punkty w klasyfikacji kierowców. 

Dzięki temu Colapinto stał się pierwszym Argentyńczykiem, który zdobył punkty w Formule 1 od czasów Carlosa Reutemanna, który punkty zdobył w trakcie Grand Prix Południowej Afryki w 1982 roku. 

Wzrost popularności Colapinto wzbudził na nowo zainteresowanie sportem wśród argentyńskich kibiców. Trendy wyszukiwań w kraju wskazują na rosnącą ciekawość wobec F1, a wielu Argentyńczyków jest zainteresowanych udziałem w nadchodzącym Grand Prix São Paulo w sąsiedniej Brazylii. 

Ostatnie Grand Prix Argentyny odbyło się w 1998 roku na torze Autódromo Oscar y Juan Gálvez, podczas którego zwycięstwo odniósł Michael Schumacher, jeżdżący w barwach Ferrari. Pomimo bogatej historii Argentyny w sportach motorowych, od tamtej pory królowa motorsportu nie zawitała w Ameryce Południowej gdziekolwiek indziej, niż tylko w Brazylii. 

W 2012 roku podjęto próby ożywienia Grand Prix pod rządami ówczesnej prezydent Cristiny Fernández de Kirchner, która zaproponowała wyścig uliczny w nadmorskim mieście Mar del Plata. Jednak nie doszło do żadnych porozumień z Bernie Ecclestonem, który wówczas pełnił funkcję dyrektora generalnego Formuły 1. 

Minister Turystyki, Środowiska i Sportu, Daniel Scioli, prowadzi obecnie działania zmierzające do przywrócenia F1 do Argentyny. 

Scioli ujawnił ostatnio, że odbył rozmowy z prezydentem Javierem Mileiem oraz sekretarz generalną prezydencji, Kariną Milei, na temat powrotu Grand Prix do Argentyny: „Rozmawiałem z prezydentem Mileiem i sekretarz generalną, aby skoordynować wszelkie wysiłki, aby Argentyna mogła ponownie gościć wyścig Formuły 1”. 

Chociaż intencje rządu są jasne, przed nimi stoi wiele wyzwań. Autódromo Oscar y Juan Gálvez, prawdopodobne miejsce wyścigu, popadło w ruinę i wymaga znacznych inwestycji, aby spełnić standardy FIA. Obecnie tor jest sklasyfikowany jako FIA Grade 2, a do organizacji wyścigu Formuły 1 konieczne byłoby podniesienie jego klasyfikacji do Grade 1. Scioli szacuje, że modernizacja będzie kosztować około 20 milionów dolarów. 

Scioli planuje również uczestniczyć w nadchodzącym Grand Prix São Paulo, aby przeprowadzić rozmowy i zainicjować proces powrotu Argentyny do kalendarza F1. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, ożywienie Grand Prix Argentyny otworzy nowy rozdział w bogatej historii motorsportu tego kraju i zaspokoi rosnące zainteresowanie wyścigami Formuły 1 wśród tamtejszych kibiców.

Jeśli wszystko się uda, Argentyna może wkrótce powrócić do kalendarza Formuły 1 po ponad dwóch dekadach przerwy.

Źródło: racingnews365.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.