Oliver Bearman był jedną z niespodzianek w kwalifikacjach do Grand Prix Japonii. Kierowca Haasa dość niespodziewanie na ostatnim swoim okrążeniu w Q2 zdołał przebić się do czołowej dziesiątki i wystartować w finałowej rozgrywce o pole position.

Tegoroczne kwalifikacje nie były udanymi sesjami dla Brytyjczyka. Kierowca z nr 87 ani razu nie zdołał przebrnąć do dalszego segmentu, kończąc za każdym razem swoje zmagania na Q1. Po fatalnym weekendzie w Australii i nieco lepszym w Chinach junior Ferrari zdecydowanie lepiej zaczął sobie radzić na torze Suzuka. Po niezłych treningach i dość bezproblemowych dwóch dniach, Bearman mógł się cieszyć z pierwszego w swojej karierze w F1 awansu do Q3: „Miałem dziś wiele radości za kierownicą, a samochód był naprawdę mega!” – powiedział po kwalifikacjach. „Jestem bardzo zadowolony z pracy zespołu, jaką wykonał między Chinami a Japonią, czułem się bardzo pewnie w samochodzie. Ten tor jest niesamowity”.

„Popełniłem błąd na ostatnim okrążeniu [w Q3] i straciłem trochę czasu, więc może moglibyśmy być trochę wyżej, ale jest naprawdę ciasno. Samo dostanie się do Q2, było ulgą i zarazem niespodzianką – mile widzianą – więc jestem zadowolony z dzisiejszego dnia. Nie jestem pewien prognozy na jutro i tego, jak wpłynie to na sytuację, ale na pewno będzie fajnie. Ten tor i kibice są niesamowici, a awans do Q3 z tym zespołem jest wspaniałe”.

Bearman do GP Japonii wystartuje z P10. Wcześniej jego najlepszym wynikiem w kwalifikacjach było P11 wywalczone jeszcze w barwach Ferrari podczas ubiegłorocznego Grand Prix Arabii Saudyjskiej.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Haasa F1 Team

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.