Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner, uważa, że trudności napotkane podczas Grand Prix Włoch były kluczowym momentem, który pomógł skierować trawiony problemami zespół na właściwą drogę. Po wymagającym weekendzie, w którym bolid RB20 był dopiero czwartym najszybszym na torze, Horner postrzega Monzę jako katalizator potrzebnych zmian.
Wiele osób, w tym sami członkowie zespołu z Milton Keynes, uważało, że stan samochodu Red Bulla jest tak krytyczny, że już gorzej być nie może.
Jak się jednak okazało, RB20 sięgnął nowego dna na Monzy i w dodatku zrobił to z takim impetem, że Max Verstappen nazwał samochód «potworem», nie wierząc w swoje szanse na obronę pozycji lidera w mistrzostwach.
Jednak dane, które Red Bull zebrał podczas Grand Prix Włoch, okazały się bezcenne. Christian Horner podkreślił, że tamten weekend mimo, że był niezwykle ciężki, pomógł zidentyfikować główną przyczynę problemów z prowadzeniem bolidu RB20.
Podczas Grand Prix Singapuru Horner wyjaśnił: „Już wcześniej widzieliśmy pewne problemy, ale myślę, że
Monza naprawdę ujawniła, a jeśli nie ujawniła to pomogła zidentyfikować główną przyczynę naszych kłopotów. Dlatego traktuję ten wyścig jako najniższy punkt, od którego zaczynamy się odbudowywać”.
Po słabym występie we Włoszech Red Bull zaczął wprowadzać korekty.
W Baku Sergio Perez, po sporej przerwie w dowożeniu wyników, ponownie znalazł się w walce o czołowe miejsca dzięki innym ustawieniom samochodu i gdyby nie kolizja, która wyeliminowała go z wyścigu, z pewnością znalazłby się na podium. W Singapurze natomiast to Verstappen błyszczał i choć miał do Norrisa, zwycięzcy wyścigu, sporą stratę, udało mu się zająć drugie miejsce.
Choć ostatnio uzyskane wyniki nie są tak imponujące jak te, do których przywykł jeszcze nie tak dawno dominujący zespół, są oznaką, że postęp jest możliwy.
Dzięki czterotygodniowej przerwie przed Grand Prix Stanów Zjednoczonych, Red Bull widzi szansę na wdrożenie ulepszeń i dostrojenie samochodu na podstawie wniosków wyciągniętych z minionych zmagań.
Horner wyjaśnił, że zespół intensywnie pracuje w swojej siedzibie w Milton Keynes, aby poprawić osiągi samochodu przed wymagającymi wyścigami w Austin, Meksyku i Brazylii.
„Oczywiście różnica do Lando [
Norrisa] była znacząca w pierwszej części wyścigu,” Horner kontynuował „A
le teraz mamy prawie miesiąc, aby pracować nad poprawą osiągów przed Austin. Kiedy weźmiesz pod uwagę, gdzie byliśmy kilka tygodni temu, myślę, że poczyniliśmy prawdziwe postępy. Zrozumieliśmy niektóre problemy z samochodem i zaczynamy je rozwiązywać”.
Horner przyznał, że bolid McLarena obecnie stanowi wzór do naśladowania dla Red Bulla, ale wyraził pewność, że zespół ma zdolności, by dogonić rywala.
Ulepszenia, które mają zostać wprowadzone na Austin, jeszcze nie zostały ostatecznie zatwierdzone, a fabryka Red Bulla w Milton Keynes pracuje na pełnych obrotach, aby wprowadzić najnowsze rozwiązania do samochodu na nadchodzące wyścigi.
„Wciąż napływa wiele informacji z tych ostatnich wyścigów, które wpłyną na to, co prz
ywieziemy do Austin. Otrzymaliśmy dużo przydatnych danych z dwóch ostatnich wyścigów, mimo że są one bardzo różne od krętych torów w Austin i Meksyku”.
Mimo nieubłaganie zbliżającego się finału sezonu, Horner pozostaje optymistą, że wprowadzone zmiany przyniosą efekty: „Cały zespół jest niesamowicie zmotywowany i nadal walczymy o oba mistrzostwa”
.
Źródło: motorsport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.