
Słaby początek sezonu w wykonaniu Ferrari miał dać upust emocją Charlesa Leclerca podczas weekendu o Grand Prix Japonii. Według doniesień Monakijczyk podczas jednej z odpraw z inżynierami dał upust swojej frustracji i przekazać, że nie będzie już przestrzegał zaleceń technicznych skalibrowanych pod kątem bolidu Lewisa Hamiltona.
Początek 75. sezonu Formuły 1 jest – delikatnie mówiąc – poniżej oczekiwań dla zespołu Maranello. Model SF-25, który miał otworzyć nowe możliwości rozwoju i szans na rywalizację z McLarenem o tytuły mistrzowskie, nie przynosi na razie oczekiwanych rezultatów. Podczas trzech weekendów Grand Prix Ferrari jest aktualnie czwartą siłą w stawce pod względem tempa, co pokazuje również klasyfikacja generalna konstruktorów.
Ferrari szuka odpowiedzi na brak tempa
Po rywalizacji na Suzuce bilans punktów na rzecz Scuderii wskazuje zaledwie 35 oczek, co jest mizernym wynikiem wobec 111 pkt na rzecz liderującej ekipy z Woking. Tegoroczna konstrukcja Ferrari, która jest nowa w 99% w stosunku do poprzednika, traci do zespołu Papaya około 0,3-04 sekundy na okrążeniu.
Według informacji przekazywanych przez Ferrari jeszcze podczas testów zimowych, dane z tunelu aerodynamicznego i symulatora nie wzbudzały popłochu we włoskiej ekipie, a inżynierowie potwierdzali ich zgodność z oczekiwaniami. Testy to jednak jedno, a rywalizacja na pełnych obrotach z czołówką to drugie i tu okazuje się, że Ferrari zostało w tyle, choć głosy z Maranello przekonują, że potencjał w samochodzie jest, tylko trzeba go odblokować.
W pierwszych wyścigach sezonu 2025 F1 Ferrari starało się ograniczyć straty dzięki ustawieniom zawieszenia i prześwitu, ale to doprowadziło do dyskwalifikacji Lewisa Hamiltona ze względu na zbyt startą deskę pod podłogą. Kuriozalna jak na standardy legendarnego zespołu wpadka doprowadziła do tego, że zespół w Japonii zdecydował się podnieść samochód o około 3 mm, aby podobna sytuacja nie miała miejsca.
Większy prześwit to większa strata osiągów w generacji samochodów, które potencjał wykorzystują w największej mierze poprzez efekt przypowierzchniowy, generujący przez podłogę i to mogliśmy obserwować w przypadku Brytyjczyka na Suzuce. Hamilton odstawał tempem od Charlesa Leclerca, który po piątkowych treningach zdecydował się przeciwstawić woli zespołu i zastosować własne ustawienia. Jak podaje zakulisowe informacje Corriere dello Sport, Monakijczyk zareagował stanowczymi słowami, mówiąc: „Dość, idę własną drogą”
. Słowa te mogą znajdywać potwierdzenie w tym, co powiedział kierowca Ferrari po zakończeniu GP Japonii. Wydaje się, że do tej pory Scuderia w ostatecznym werdykcie, co do ustawień samochodu podążała za głosem Hamiltona, ale nie przynosiło to oczekiwanych skutków po drugiej stronie garażu.
Pierwsze tarcie na linii Hamilton-Leclerc?
Taką opinię sugeruję Jacques Villeneuve, który uważa, że siedmiokrotny mistrz świata F1 zaczyna przeciągać zespół na swoją stronę: „To nie jest krótkoterminowy, roczny projekt”
– wyjaśnił Kanadyjczyk. „Pierwszą rzeczą, którą Hamilton musi zrobić i już zrobił, lub prawie zrobił, jest przejęcie zespołu. Uczynić go swoim, odebrać go Leclercowi. Musi to zrobić, ponieważ przez całą zimę mówiło się tylko o Lewisie, Leclercu i Ferrari. To trochę przyćmiło Leclerca, ale potem musiał to zrobić na torze. Jeśli masz pole position, musisz wygrać. Zespół należy do niego”
.
Pakiet poprawek dotrze na Grand Prix Bahrajnu?
Światełkiem w tunelu dla odbudowania formy zespołu może być nadchodzący pakiet poprawek, który nie będzie rewolucją, ale ma za zadanie usunąć część problemów i zyskać więcej docisku. W tym zakresie planowane jest wprowadzenie nowej podłogi, choć pojawiają się głosy z zespołu, że korzystniejsze dla spójności osiągów SF-25 powinna być praca nad odpowiednim balansem, a wprowadzenie aktualizacji przeniesione na GP Miami.
Zwolennikiem takiego rozwiązania ma być dyrektor techniczny Loic Serra i szef zespołu Fred Vasseur. Obaj uważają, że priorytetem jest praca nad balansem samochodu przed wprowadzeniem poprawek. W przeciwnym razie korzyści płynące z samego rozwoju mogłyby zostać ograniczone, a potencjał niewykorzystany w pełni. Za wprowadzeniem nowego pakietu ma być dział aerodynamiki, według którego pakiet przyniesie poprawę osiągów na torze Sakhir.
Źródło: gazzetta.it, corrieredellosport.it
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.