Max Verstappen nie może zaliczyć ostatnich tygodni do udanych. Po pechowym wyścigu o Grand Prix Austrii Holender traci już ponad 60 punktów do lidera klasyfikacji generalnej – Oscara Piastriego. Co więcej, Red Bull spadł na czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, a seria 77 kolejnych wyścigów z punktami została brutalnie przerwana. Mimo tego doradca zespołu, Helmut Marko, stanowczo podkreśla – nie ma żadnych powodów, by Verstappen miał odejść przed końcem kontraktu.

Max Verstappen zostaje w Red Bullu? Helmut Marko uspokaja kibiców
Max Verstappen zostaje w Red Bullu? Helmut Marko uspokaja kibiców

Katastrofa w domowym wyścigu

Grand Prix Austrii miało być dla Red Bulla szansą na odbudowę. Zamiast tego zespół przeżył prawdziwy dramat. Verstappen został wyeliminowany już na pierwszym okrążeniu po kolizji z debiutantem Mercedesa, Andreą Kimim Antonellim. Yuki Tsunoda, który ścigał się dla drugiego zespołu Red Bulla, również nie błyszczał – ostatecznie uplasował się na ostatnim miejscu, po karze czasowej.

Dla Verstappena to był moment, by odciąć się od emocji. Zamiast śledzić dalszy przebieg wyścigu, miał według relacji skupić się na transmisji 24-godzinnego wyścigu Spa, w którym jego własna ekipa – Verstappen.com Racing – odniosła sukces w jednej z klas.

Superbet bonus powitalny - kod promocyjny
Superbet bonus powitalny – kod promocyjny „BETONLINE”

Umowa obowiązuje, ale czy na pewno?

Max Verstappen ma ważny kontrakt z Red Bullem do końca 2028 roku. Jednak według licznych spekulacji, zawiera on tzw. klauzule wyjścia zależne od wyników – co oznacza, że w określonych warunkach może on opuścić ekipę przed czasem. W sytuacji, gdy zespół nie dostarcza konkurencyjnego bolidu, a forma Verstappena również faluje, pytania o jego przyszłość pojawiają się coraz częściej.

Mimo to Helmut Marko tonuje nastroje:

– Zakładam, że po takim wyścigu wielu będzie chciało rozdmuchać temat – powiedział dziennikarzom. – Ale jeszcze raz podkreślam: Max ma kontrakt do 2028 roku. Oczywiście, jak w przypadku każdego topowego kierowcy, istnieją klauzule związane z wynikami, ale na dziś nie ma żadnego powodu, by ta umowa miała nie zostać wypełniona.

Marko przyznał, że nie pamięta szczegółów kontraktu „z głowy”, ale jest przekonany, że sytuacja nie wymaga niepokoju.

Verstappen nie zaprzecza, ale też nie potwierdza

Sceptycyzm kibiców wzbudza jednak sam Verstappen, który na pytanie o swoją przyszłość w Red Bullu nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Przed startem w Austrii został zapytany, czy w przyszłym roku nadal będzie jeździł dla Red Bulla.

STS bonus powitalny - kod na premię 100 PLN bez ryzyka!
STS bonus powitalny – kod na premię 100 PLN bez ryzyka!

Jego reakcja?

Nie sądzę, żebyśmy musieli o tym rozmawiać. Nie wiem, chcesz, żebym powtórzył to, co mówiłem rok temu? – odpowiedział niechętnie. – To nie zajmuje mojej głowy. Skupiam się na jeździe i wynikach. Dopiero potem myśli się o kolejnym sezonie.

Taka postawa tylko podsyca spekulacje o możliwym przejściu do Mercedesa lub do Astona Martina, gdzie być może miałby okazję znów współpracować z Adrianem Neweyem.

Najbliższe Grand Prix już w ten weekend

Choć przyszłość Verstappena w Red Bullu wciąż budzi emocje, jedno jest pewne – kolejny wyścig Formuły 1 już za kilka dni – tym razem w Wielkiej Brytanii. Kibice, którzy chcą dodatkowych emocji, mogą obstawiać wyniki Grand Prix u legalnych bukmacherów. Najlepiej porównać, co oferuje STS czy Fortuna – każdy z nich przygotowuje własną ofertę kursów i promocji związanych z wyścigami F1.

DailyGP