Były kierowca Red Bulla Sergio Pérez ujawnił, że ma informacje o tym, że jego były pracodawca żałuje decyzji o przedwczesnym zerwaniu kontraktu z jego osobą. Meksykanin, który posiadał ważny kontrakt na starty w zespole z Milton Keynes na sezon 2025 został odsunięty od roli kierowcy wyścigowego na rzecz Liama Lawsona.

Pérez dołączył do ekipy czerwonych byków w sezonie 2021 i przez cztery lata świętował z nią swoje największe sukcesy, wygrywając pięć rund Grand Prix u boku Maxa Verstappena. Najlepszy sezon w wykonaniu Checo przypadł na rok 2023, gdzie na koniec roku zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców i zostając tym samym wicemistrzem świata.

W tym samym roku Red Bull postanowił przedłużyć z Meksykaninem kontrakt na dwa kolejne lata, co finalnie nie zostało zmaterializowane. Sezon 2024 kierowca z nr 11 co prawda rozpoczął nieźle, zajmując w pierwszych sześciu weekendach Grand Prix pięć miejsc na podium (jedno w sprincie), ale od tego momentu za Pérezem ciągnęło się pasmo porażek. Do końca kampanii w osiemnastu weekendach wyścigowych jego najlepszym osiągnięciem było jedno szóste miejsce, a w kwalifikacjach wielokrotnie nie był w stanie przebrnąć nawet poza Q1.

Problemy z samochodem, o których mówił Checo, przyćmiewały sukcesy Verstappena, a strata wielu punktów przez drugi samochód doprowadziły do tego, że Red Bull nie mógł nawet marzyć o obronie mistrzowskiego tytułu wśród konstruktorów.

W efekcie kierownictwo zespołu zdecydowało się nie korzystać dalej z usług swojego drugiego kierowcy i przedwcześnie zerwać z nim kontrakt. Tym samym w sezonie 2025 partnerem czterokrotnego mistrza świata F1 został Liam Lawson, który stracił miejsce już po dwóch weekendach wyścigowych na rzecz Yukiego Tsunody.

Rotacja drugim fotelem Red Bulla i tylko sześć punktów zdobytych przez dwóch drugich kierowców ekipy z Milton Keynes w dziesięciu pierwszych weekendach GP pokazują, z jak trudnym zadaniem rok wcześniej musiał się mierzyć Pérez. Sam Meksykanin w ostatnim podcaście Desde el Paddock powiedział, że jego były pracodawca prawdopodobnie pośpieszył się z jego osądem i teraz żałuje odejścia z ekipy bardziej doświadczonego kierowcy: „Nie” – odpowiedział Checo na pytanie, czy uważa, że ​​Red Bull powinien go przeprosić. „Chodzi mi o to, że tak naprawdę taki jest ten sport. Podjęli pewne decyzje ze względu na ogromną presję — presję, którą sami pomogli stworzyć. Ale wiem, że w głębi duszy tego żałują. I wiem to z bardzo wiarygodnego źródła. Co możesz jednak zrobić? Idziesz dalej. To trudne. Mam tam bardzo dobrych przyjaciół i ludzie mogą myśleć, że czerpię przyjemność z tego, co się stało, ale tak nie jest”.

Były kierowca Red Bulla zaznaczył, że problemy z prowadzeniem samochodu i jego osiągami znacznie się pogorszyły, kiedy z zespołu odszedł Adrian Newey, ale dodał również, że umiejętności, jakimi dysponuje Verstappen, pomagają Holendrowi wycisnąć z konstrukcji produkowanych w Milton Keynes znacznie więcej: „Prawda jest taka, że ​​Max zasługuje na sukces, który osiągnął. To niesamowity kierowca i niewiele osób rozumie jego sposób pracy. Jest wyjątkowy”.

„Mieliśmy świetny zespół. Pod koniec powoli się rozpadł, ale naprawdę mieliśmy coś wyjątkowego, w jednej z najbardziej konkurencyjnych er w F1. Nie dominowaliśmy w erze takiej jak Mercedes, gdzie mieli ogromną przewagę w zakresie silników. W naszym przypadku różnica w wydajności była minimalna, a mimo to zbudowaliśmy potęgę. Kiedy Adrian [Newey] odszedł, wtedy zaczęły się prawdziwe problemy”.

Pérez obecnie nie kontynuuje kariery w żadnej serii wyścigowej, jednak jest bardzo poważnie rozważany, jako jeden z kandydatów do zajęcia fotela wyścigowego w ekipie Cadillaca, który zadebiutuje w przyszłym roku w stawce Formuły 1.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.