Oscar Piastri finiszował niecałe dwie sekundy za Charlesem Leclerkiem, który zajął trzecie miejsce w niedzielnym Grand Prix Holandii Formuły 1. Kierowca McLarena żałuje niewykorzystanej szansy na podium i był zaskoczony mocnym tempem rywala z Ferrari.
Australijczyk startował z trzeciego pola, zaraz za plecami swojego zespołowego kolegi Lando Norrisa. Obaj kierowcy brytyjskiej ekipy stracili pozycje na początku wyścigu, co dla Piastriego oznaczało utknięcie za George’em Russellem. Tę dwójkę przeskoczył podczas pit-stopów Leclerc, co zdecydowało o składzie podium.
„Realnie rzecz biorąc, wszystko zaczęło się od kwalifikacji, po prostu nie byłem wystarczająco konkurencyjny, kiedy to miało znaczenie”
– powiedział Piastri mediom na torze Zandvoort. „Start oczywiście też nie pomógł, trochę nas to ograniczyło. Myślę, że mając pusty tor przed sobą tempo było całkiem mocne, a samochód wyraźnie był szybki. Po prostu przez około 60 z 70 okrążeń jechałem w odległości poniżej sekundy za poprzedzającym autem, co było dość frustrujące”
.
Piastri zjechał do boksów dziewięć okrążeń później niż Leclerc i pomimo znacznie świeższych opon, nie mógł wyprzedzić kierowcy Ferrari, który w kwalifikacjach był dopiero szósty: „Nawet w pierwszym etapie wyścigu nie było łatwo utrzymać Leclerca za sobą. Po zmianie opon Ferrari było mocniejsze niż się spodziewałem. To trochę zaskakujące, ale najwyraźniej tak się zdarza przy tych samochodach”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.