Po niezbyt emocjonującym Grand Prix Japonii, które odbyło się w ubiegłą niedzielę na torze Suzuka, Pirelli postanowiło wprowadzić zauważalne zmiany w doborze mieszanek opon na kolejne rundy sezonu. Włoski producent ogłosił wybory ogumienia na wyścigi w Miami (2-4 maja) i Imoli (16-18 maja), stawiając na bardziej miękkie zestawy niż w ubiegłym roku.

W przypadku Grand Prix Miami, które będzie pierwszym z trzech wyścigów w USA w sezonie 2025, Pirelli postawiło na dobrze znany zestaw: C3 jako twarda, C4 jako pośrednia i C5 jako miękka mieszanka. To identyczna konfiguracja jak ta użyta wcześniej w Melbourne i Dżuddzie.

Znacznie ciekawiej zapowiada się wybór na Grand Prix Emilii-Romanii. Na torze Imola zadebiutuje bowiem zupełnie nowa, ekstremalnie miękka mieszanka C6. Obok niej pojawią się C5 jako mieszanka pośrednia oraz C4 jako twarda – co czyni ten zestaw zdecydowanie najmiększym w sezonie.

„Kiedy planowaliśmy produkcję i wysyłkę opon na pierwsze wyścigi sezonu, naszym celem było przetestowanie wszystkich mieszanek z nowej gamy jak najszybciej” – wyjaśnił Mario Isola, dyrektor Pirelli Motorsport. „Pomaga nam w tym fakt, że pierwsze rundy odbywają się na bardzo różnych typach torów. Na sezon 2025 przygotowaliśmy szerszy zakres możliwości: różnice w osiągach pomiędzy poszczególnymi mieszankami są bardziej wyraźne, a jednocześnie opony są mniej podatne na przegrzewanie się bieżnika i zjawisko grainingu”.

Zmiany w strategii Pirelli są nie tylko wynikiem długoterminowego planowania, ale również odpowiedzią na coraz częstsze głosy krytyki wobec przewidywalnych i często wymagających tylko jednego pit-stopu wyścigów. W ubiegłym roku zarówno w Miami, Imoli, jak i Dżuddzie najczęściej stosowaną taktyką był właśnie jeden zjazd – w ocenie wielu ekspertów i kibiców, to zbyt mało, by zapewnić emocjonujące widowisko.

„Zdajemy sobie sprawę, że zespoły i kierowcy osiągnęli bardzo wysoki poziom w zarządzaniu oponami, co pozwala im maksymalizować wyniki. Ale wiemy też, że zawodnicy chcą móc naciskać przez cały wyścig i doświadczać pełni możliwości bolidu F1” – podkreślił Isola. „Mieliśmy tego potwierdzenie w ubiegłą niedzielę na Suzuce. Nawet jeśli wyścig nie był szczególnie ekscytujący pod względem walki na torze, to kierowcy chwalili możliwość utrzymywania wysokiego tempa przez cały czas”.

Choć więc same opony nie rozstrzygają losów wyścigu, ich charakterystyka ma ogromny wpływ na strategię i przebieg rywalizacji. Pirelli deklaruje chęć aktywnego udziału w tworzeniu bardziej widowiskowej Formuły 1.

„Chcemy wspólnie z pozostałymi partnerami F1 pracować nad warunkami, które umożliwią bardziej nieprzewidywalne i spektakularne wyścigi. A opony odgrywają w tym istotną rolę” – podsumował Isola.

Wszystko wskazuje na to, że w maju możemy spodziewać się większej liczby pit-stopów i zróżnicowanych strategii, a co za tym idzie – być może także większych emocji.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Pirelli

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.