Zespół Red Bull Racing skoncentrował się podczas przerwy między sezonami na poprawie stabilności i przewidywalności swojego bolidu na sezon 2025, zamiast na maksymalizacji osiągów. Decyzja ta wynika z trudności, jakie napotkano w 2024 roku, mimo że Max Verstappen zdobył swój czwarty z rzędu tytuł mistrza świata.

Lider zespołu rozpoczął sezon 2024 w imponującym stylu, wygrywając siedem z pierwszych dziesięciu wyścigów. Jednak po wprowadzeniu aktualizacji w okolicach Grand Prix Emilii-Romanii zespół zauważył spadek formy. Jak wyjaśnił szef zespołu, Christian Horner, problem leżał w zbyt wąskim oknie pracy bolidu.

„W Imoli wprowadziliśmy aktualizację, która zwiększyła osiągi bolidu, ale jednocześnie uczyniła go bardziej wymagającym w prowadzeniu” – powiedział Horner. „Gdy bolid znajdował się w idealnym oknie pracy, był niesamowicie szybki, co widzieliśmy na przykład podczas kwalifikacji w Austrii. Jednak wystarczyło minimalne odchylenie od tych warunków, by stał się trudny do kontrolowania”.

Wąskie okno pracy szczególnie utrudniało jazdę Sergio Pérezowi, który miał trudności z dostosowaniem się do nowej charakterystyki bolidu. Verstappen, dzięki swoim umiejętnościom, był w stanie «maskować» te problemy i nadal osiągać dobre wyniki.

Nowe podejście na sezon 2025

Podczas przerwy zimowej inżynierowie Red Bulla skupili się na poszerzeniu okna pracy bolidu. Celem jest zapewnienie bardziej przewidywalnych osiągów na różnych torach i w zróżnicowanych warunkach. „Nie chodzi o dodanie maksymalnych osiągów, lecz o to, by bolid był bardziej uniwersalny i łatwiejszy do prowadzenia w szerszym zakresie warunków” – wyjaśnił Horner.

Pod koniec sezonu 2024 Verstappen odniósł dwa zwycięstwa w ostatnich czterech wyścigach, co według Hornera świadczy o poprawie bolidu: „W niektórych wyścigach widzieliśmy wyraźny postęp. W Austin zdobyliśmy pole position w sprincie i wygraliśmy ten wyścig, a w Brazylii Max zaprezentował niezwykłą formę, ustanawiając najszybsze okrążenia przez 14 kolejnych okrążeń”.

Christian Horner podkreśla, że konkurencja w Formule 1 nie śpi, a zespoły stale pracują nad poprawą swoich bolidów: „Uważamy, że zmierzamy w dobrym kierunku, ale nie możemy spocząć na laurach. Każdy sezon to nowe wyzwania, a nasi rywale z pewnością zrobią wszystko, by być szybsi”.

Zespół z Milton Keynes będzie miał okazję sprawdzić efekty swojej pracy już w trakcie przedsezonowych testów, które zaplanowano 26-28 lutego w Bahrajnie.

Źródło: racer.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.