
Zespół Alpine ogłosił oficjalną decyzję, która przewijała się od dłuższego czasu. Franco Colapinto zastąpi Jacka Doohana od nadchodzącego Grand Prix Emilii-Romanii na torze Imola, zaplanowanym. Komunikat prasowy wydany przez francuską ekipę potwierdza, że 21-letni Argentyńczyk przejmie kokpit Australijczyka, który zmagał się z trudnościami w swoim debiutanckim sezonie.
Decyzja o zmianie kierowcy nie jest zaskoczeniem dla obserwatorów. Jack Doohan, mimo ogromnych oczekiwań, nie sprostał presji Formuły 1. Jego występy w 2025 roku naznaczone były błędami – kolizje w Australii i Miami oraz kosztowny wypadek podczas treningów w Japonii sprawiły, że Australijczyk nie zdobył ani jednego punktu. W rezultacie Alpine, które z zaledwie siedmioma punktami (wszystkie autorstwa Pierre’a Gasly’ego) zajmuje dziewiąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, postanowiło działać.
Franco Colapinto w zeszłym sezonie zadebiutował w Williamsie, zdobywając pięć punktów w dziewięciu wyścigach, był logicznym wyborem, jako trzeci kierowca ekipy z Enstone. Jego najlepsze osiągnięcie – ósme miejsce w Grand Prix Azerbejdżanu – oraz wsparcie potężnych sponsorów, takich jak argentyńska firma YPF, przekonały Alpine do dania mu szansy. Colapinto zyskał również uznanie za swoje występy w testach dla zespołu, gdzie wykazał się szybkością i pewnością siebie.
Dla Colapinto Grand Prix Imoli będzie szansą na potwierdzenie swojego potencjału w bardziej konkurencyjnym bolidzie. Jego popularność w Argentynie, porównywalna z uwielbieniem dla Juana Manuela Fangio, sprawia, że oczy kibiców z Ameryki Południowej będą zwrócone na tor Imola. Z kolei dla Doohana decyzja oznacza trudny moment.
Zmiana w Alpine to jasny sygnał, że zespół nie zamierza tracić czasu w walce o lepsze wyniki. Czy Colapinto stanie się nowym objawieniem Formuły 1? Odpowiedź poznamy już za niespełna dwa tygodnie.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.