Christian Horner rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące tego, czy w umowie Maxa Verstappena występuje klauzula wiążąca go z Adrianem Neweyem. 

Newey, który jest dyrektorem technicznym w Red Bull Racing ogłosił niedawno, że w 2025 roku zakończy swoją prawie 20 letnią współpracę z zespołem. Oficjalnym powodem stojącym za tą decyzją była «chęć poszukiwania nowych wyzwań» przez Neweya, wiele osób uważa jednak, że atmosfera, która na początku roku dość mocno popsuła się w Red Bullu za sprawą afery z Hornerem miała duży wpływ na jego decyzję o odejściu. 

Zaczęto dużo zastanawiać się również na tym, czy odejście Neweya rozpocznie reakcję łańcuchową i sprawi, że współpracę z zespołem zdecyduje się zakończyć ktoś jeszcze. Pierwszą osobą, na którą skierował się wzrok wszystkich, był Max Verstappen. Wiadomym jest, że w kontrakcie Holendra, który wiąże go z Red Bullem do 2028 roku jest wzmianka o tym, że Verstappen może odejść z zespołu wcześniej, jeśli uczyni to Helmut Marko. Horner postanowił zabrać głos w tej sprawie i ukrócić wszelkie pomówienia: „Kontrakt Maxa pozostanie poufny, ale nie ma żadnych klauzul łączących Adriana [Neweya] w jakikolwiek sposób z Maxem [Verstappenem]. Przez lata cieszyli się dobrymi stosunkami, podobnie jak nasi poprzedni kierowcy. Max jednak rozumie, że to wszystko było planowane i nie było spontaniczną decyzją, struktura nie ulegnie zmianie po wycofaniu się Adriana”. 

Od zamieszania, które wybuchnęło w Red Bullu na początku roku, można było odnieść wrażenie, że atmosfera panująca w zespole nie jest najlepsza. Obóz Verstappena z jego ojcem Josem i doradcą Red Bulla, Marko, nie robi nic, aby poprawić sytuację, a wręcz przeciwnie, Verstappen Snr ciągle podsyca ogień uważając, że dopóki Horner pozostaje na swoim stanowisku, atmosfera w zespole nie ulegnie poprawie. Do tego i odejścia Neweya dochodzi na dokładkę Mercedes, którego Toto Wolff jeszcze dodatkowo zaognia sytuację, oferując Verstappenowi dołączenie do jego zespołu za 150 milionów euro rocznie. 

Wszyscy z każdej strony upatrują tego, czy Holender zdecyduje się przedwcześnie opuścić zespół. Horner jest jednak przekonany, że nic takiego nie będzie miało miejsca: „Co tydzień jest nowa seria plotek a on wciąż tu jest. Max jest bardzo szczęśliwy w zespole, ma wokół siebie wspaniałą grupę inżynierów, ma świetny samochód – jeździ najlepszym samochodem w stawce. Jeździ w formie swojego życia. Nie chodzi o kontrakty, chodzi o bycie zadowolonym i myślę, że to samo dotyczy każdego kierowcy. On to ma, ma wokół siebie tę dynamikę. Myślę, że to, co u niego widzisz, to kierowca, który rozkoszuje się tym środowiskiem”. 

Źródło: racingnews365.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.