Główny inżynier Pirelli, Simone Berra uważa, że Szanghaj jest traktowany przez producenta opon jak nowy tor, który wraca do kalendarza Formuły 1 po raz pierwszy od 2019 roku.

Tor w Chinach nie był częścią mistrzostw z powodu pandemii COVID-19, a dotychczasowe próby powrotu do harmonogramu nie były możliwe. Wcześniej Chiny były w F1 nieprzerwanie od 2004 do 2019 roku, jednak w ciągu ostatnich 5 lat sport przeszedł znaczące zmiany techniczne, w tym zupełnie inna aerodynamika bolidów oraz 18-calowe opony. Sama nawierzchnia toru również uległa zmianie w porównaniu do tej sprzed lat.

„Szczerze mówiąc, będzie to niczym nowy tor” – powiedział Berra w rozmowie z Motorsport.com. „Jest tak, ponieważ mamy nowe samochody, nowe opony”.

„Tor nie był używany przez pięć lat. W ciągu roku był tu organizowany tylko jeden wyścig lub coś w tym stylu, więc będzie on dość brudny i nienagumowany, chociaż oczywiście zostanie on wyczyszczony. Będziemy musieli zrozumieć, nawet na podstawie samych pomiarów asfaltu przed weekendem, jak się zmienił. W przeszłości był dość szorstki zarówno pod względem mikro-, jak i makrochropowatości. Musimy dowiedzieć się, jak przebiegało «starzenie» w ostatnich latach. Nie ma zatem zbyt wielu danych, a nawet dla zespołów będzie to duże wyzwanie, nie tylko dla nas”.

Dodatkowym wyzwaniem dla zespołów, jak i samego Pirelli, będzie fakt, że w Chinach zostanie zorganizowany pierwszy w tym roku sprint. Oznacza to dla wszystkich tylko jedną sesję treningową na znalezienie optymalnych ustawień, a w piątkowe popołudnie odbędą się już kwalifikacje do sobotniego sprintu, który rusza o 5 rano. Następnie kilka godzin później ruszą kwalifikacje, ale tym razem już do wyścigu, który wystartuje w niedzielę o 9.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.