W czasach gdy Roberta Kubica startował w Formule 1, Grand Prix Japonii odbywało się na dwóch torach – Fuji i Suzuce. Polak szczególnie miło może wspominać Grand Prix Japoniii 2008, które jak potem przyznawał było jednym z najlepszych wyścigów w karierze. Słodko – gorzki był weekend wyścigowy w 2010 roku. Zobaczcie, jak nasz kierowca spisywał się w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Tradycyjnie zaczynamy od okrążenia toru Suzuka z Robertem Kubicą:

Rok 2006

Grand Prix Japonii odbywało się wtedy na Suzuce. Był to pierwszy z niewielu przypadków, gdy Robert ruszał do wyścigu spoza pierwszej dziesiątki. W kwalifikacjach zajął bowiem 12. miejsce. Tuż po starcie udało mu się zyskać miejsce gdy wyprzedził Rubensa Barrichello i Nico Rosberga. Polak jechał na 10. miejscu ale nie ustrzegł się błędu gdy przestrzelił jeden z zakrętów. Udało mu się jednak nie utknąć w żwirowej pułapce i stracił tylko kilka sekund.

Ostatecznie wyścig ukończył na 9. miejscu bowiem awarii uległo Ferrari prowadzone przez Michaela Schumachera.

Rok 2007

Grand Prix Japonii 2007 odbywało się na torze Fuji i był to jeden z najciekawszych o ile nie najciekawszy wyścig w ostatniej dekadzie w Formule 1.

Na jego początku padał deszcz i kierowcy bardzo długo musieli jechać za samochodem bezpieczeństwa. Robert startował z 9. miejsca po karze dla Rosberga. Gdy po wznowieniu rywalizacji kierowcy Ferrari zjechali do boksów, Robert był 7. Potem stracił w walce 2 miejsca, ale wtedy zaczął się jego marsz w górę. Dzięki wyprzedzaniu kierowców i zjazdom rywali do boksów, Kubica był 3., prezentując znakomite tempo. Niestety, potem uwikłał się w bardzo ostry pojedynek z Lewisem Hamiltonem w wyniku którego obaj zawodnicy znaleźli się na poboczu. Kubica wrócił do rywalizacji i zaczął znowu wyprzedzać, ale wtedy dowiedział się, że dostał karę przejazdu przez boksy za starcie z Hamiltonem. Oceńcie to sami:

Ostatecznie Kubica ukończył wyścig na 7. miejscu po fenomenalnej walce z Felipe Massą. Dysponujący znacznie szybszym autem Brazylijczyk wcale nie miał łatwego zadania wyprzedzając Roberta. Spójrzcie na tę piękną walkę:

Rok 2008

To również był rok toru Fuji. Robert ponownie pokazał się ze świetnej strony, zaliczając jeden z najbardziej efektownych startów w historii swoich występów w F1. Kubica awansował z 6. na 1. pozycję i był liderem wyścigu aż do pierwszej wizyty w boksie na 18. kółku. Wtedy to wyprzedził go Alonso do którego bolidu wlano mniej paliwa. Kubica utrzymywał świetne tempo, będąc wolniejszym jedynie od Alonso, który jechał lepszym bolidem. Poniżej możecie zobaczyć skrót tego wyścigu:

Robert dojechał na 2. miejscu i zachował szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego.

Rok 2009

Jak wiemy rok 2009 był niezwykle słabym w wykonaniu BMW Sauber. Ich bolid pozostawiał dużo do życzenia i Kubica musiał się zawsze mocno natrudzić by zameldować się w pierwszej 10-tce. Tym razem kierowcy rywalizowali na torze Suzuka. Robert zakwalifikował się na 13. miejscu, ale aż 4 zawodników przed nim otrzymało kary i w efekcie tego Polak startował z 9. pola. Niestety na dystansie wyścigu tracił pozycje przez problemy z oponami.

W drugiej części wyścigu Kubica prezentował dobre tempo, ale pozwoliło ono na zajęcie „jedynie” 9. miejsca. Polakowi brakowało mocy w aucie aby wyprzedzić np. Jensona Buttona.

Rok 2010

To mógł być piękny wyścig, bo znakomite były już kwalifikacje. „W pewnym momencie udzielania wywiadów musiałem odejść, ponieważ ledwo co mogłem mówić, byłem w takim szoku po okrążeniu” – tak Robert Kubica opisuje okrążenie w Q3. „Też chciałbym zobaczyć onboard z tego okrążenia! Nigdy go nie widziałem! To było ekstremalne okrążenie, przeżywałem wiele emocji i uczuć! Mieliśmy trochę problemów z podłogą, więc na tym się skupialiśmy, przez co mieliśmy mniej przyczepności, co powodowało że to kółko było jeszcze bardziej ekstremalne. W pewnym momencie udzielania wywiadów musiałem odejść, ponieważ ledwo co mogłem mówić, byłem w takim szoku po okrążeniu. Samochód prowadził się dość łatwo i pozwalał mi jechać na maksimum (z nogą w podłodze) i dawał mi wiele kontroli. Mi też obiecano, że dostaniemy ten onboard!” – mówił Robert Kubica w 2018 roku podczas sesji pytań na Reddicie.

Pod wrażeniem byli również ówcześni współpracownicy Roberta Kubicy. „To było okrążenie, jakiego nigdy wcześniej nie widziałem. Robert wrócił blady jak ściana, całkowicie przerażony” – tak powiedział o kółku, które możecie zobaczyć poniżej, Alan Permane z Renault.

Robert w tamtych kwalifikacjach zajął 4. miejsce, poprawiając się w Q3 o aż ponad 8 dziesiątych sekundy, podczas gdy poprawa innych kierowców wynosiła 0,3 – 0,4 sekundy. Oto film z nich:

W wyścigu Robert tuż po starcie wyprzedził Marka Webbera. Gdy jechał jako drugi, stało się to:

Koło prawdopodobnie było niedokręcone już od początku bo Robert miał problemy z jazdą za samochodem bezpieczeństwa. Ten wyścig odbywał się na torze Suzuka.

2019

Z powrotem na Suzukę Roberta Kubicy wiązaliśmy duże nadzieje. Na GP Japonii Williams przywiózł nowe przednie skrzydło, które testowali obaj kierowcy. George Russell stwierdził, że u niego nie daje ono efektu, ale Robert Kubica był z niego bardzo zadowolony i w 2. treningu był szybszy od George Russella.

Sobotnich sesji nie udało się rozegrać ze sprawą tajfunu, jaki przechodził przez Japonię. Kwalifikacje zostały przeniesione na niedzielę. Niestety, Robert Kubica zakończył je bardzo szybko – zaczynając szybkie okążenie wyjechał na trawę i uderzył w bandę.

Bolid udało się naprawić, ale Robert startował z alei serwisowej. Wyścig był wyścigiem bez historii. Kubica jechał ostatni i dojechał ostatni, daleko za rywalami.

Podsumowanie wyścigu w wykonaniu Roberta było bardzo nerwowe i gorzkie. Wszystko za sprawą zmiany przedniego skrzydła, które w aucie Roberta dawało bardzo dobre efekty. Williams nie dał tej części Robertowi.

„W piątek był duży plus. Po raz pierwszy od dłuższego czasu zmieniliśmy skrzydło na nowe, które nie miało być lepsze, ale u mnie zrobiło dużą różnicę. W innym bolidzie to nie działało. Z innych przyczyn to skrzydło zostało mi ściągnięte przed kwalifikacjami. Chyba było za dużo czasu przed kwalifikacjami. Myślę, że ta decyzja była związana z innymi wyborami. W czasówce popełniłem błąd, w piątek miałem inne wspomaganie dlatego w kwalifikacjach myślałem że się tam bez problemu zmieszczę. Myślę, że chłopaki zrobili fantastyczną robotę i potrafią to zrobić w rajdowym stylu. Niestety nie wszystkie rzeczy nie zależą od nich. Dzisiejszy poranek dał mi dużo do zrozumienia. Pewne granice zostały przekroczone. Zostało 20 sesji do końca sezonu. Miejmy nadzieję, że pewne rzeczy zostaną rozwiązane, choć dzisiejszy poranek dał mi dużo do zrozumienia. Ustaliliśmy coś i potem w niedzielny poranek nastąpiła zmiana z jakichś powodów i myślę, że to nie była decyzja ludzi, którzy są tu. Nie chcę wchodzić zbytnio w detale” – mówił Robert w rozmowie z Eleven Sports.