W Monako podczas konferencji prasowej szefów zespołów ponownie został poruszony temat dołączenia Andretti Autosport do stawki Formuły 1.

Formuła 1 odrzuciła starania amerykańskiej ekipy o dołączenie do F1, argumentując, że nie spełnia ona wymogów sportowych serii i nie wniesie do niej dodatkowej wartości.

Seria zasugerowała, że gdy Andretti będzie miał silnik Cadillaca od sezonu 2028, wówczas może starać się o dołączenie do F1. Wielu kibiców, a także Adretti Autosport, odebrało to jak potwarz i atak na amerykański podmiot, chcący dołączyć do F1.

Christian Horner, szef Red Bulla, mówi, że był zaskoczony podejściem Andretti Autosport do sprawy i zarzutami dotyczącymi pochodzenia zespołu.

„Formuła 1 ma amerykańskiego właściciela, na naszym bolidzie jest 5 firm z listy Fortune 500 i sprawa Andretti Autosport nie ma nic wspólnego z amerykańską narodowością czy czymś takim. To sprawa wyłącznie modelu biznesowego Formuły 1” – mówi Christian Horner.

 

„Pamiętam nie tak dawno temu, że zawsze były dwa zespoły na szarym końcu stawki. Nie walczyły o nic, były niewydolne technicznie. Teraz wreszcie jesteśmy w miejscu, w którym mamy wielką siłę jako Formuła 1 i zdrowy ekosystem. Powinniśmy pogratulować Liberty za to ponieważ stworzyli model, w którym nawet najgorsza drużyna w stawce jest prawdopodobnie warta miliard dolarów. Lierty stworzyła ten model, ich podejście otworzyło sport na świat i przyciągnęło nowych fanów do niego. Za to należy im się uznanie” – dodaje Horner.

Według szefa Red Bulla, najlepiej byłoby, gdyby Andretti postarało się kupić jedną z istniejących ekip F1.

„To najbardziej naturalne rozwiązanie” – mówi Horner. Andretti dwukrotnie próbował już kupić zespoły F1 – najpierw Force India, a potem Saubera. Oba zostały sprzedane komu innemu – odpowiednio Lawrence Strollowi i Audi.

Z Hornerem zgadza się przedstawiciel Saubera, Alessandro Alunni Bravi.

„Myślę, że Audi pokazało właściwą drogę do Formuły 1. Oczywiście Cadillac to duży gracz i można powiedzieć, że to potencjalnie dobry projekt, ale drogą jest zakup istniejącej ekipy” – mówi Bravi.

 

Wtóruje im szef Alpine, Bruno Famin.

„F1 musi być bardzo ostrożna by nie obniżyć wartości mistrzostw i zespołów. Są dwie drogi wejścia do F1: kupić istniejący zespół lub wnieść odpowiednią wartość do mistrzostw” – mówi Famin.

Andretti niedawno zmobilizował polityków w Stanach Zjednoczonych, którzy teraz badają, czy Formuła 1 nie łamie przepisów antymonopolowych, nie pozwalając na wejście amerykańskiej ekipy.

Peter Bayer, szef RB, nie wierzy w to, że sąd weźmie taki scenariusz na poważnie.

„Myślę, że mamy bardzo jasne procedury. FIA dokonała analizy technicznej, ale F1 dokonała analizy potencjału komercyjnego. Myślę, że obecnie jako sport jesteśmy bardzo aktywni w USA – mamy tam 3 wyścigi, amerykańskich sponsorów. Formuła 1 się tam rozwija” – mówi Bayer.

 

Szef FIA odpuszcza?

Jeszcze do niedawna w opozycji do zespołów stał szef FIA, Mohammed ben Sulayem, który był wielkim zwolennikiem dołączenia Andretti Autosport do stawki.

Teraz jednak zmienił ton wypowiedzi i również mówi o zakupie istniejącej ekipy.

„Doradziłbym im kupienie innej ekipy, a nie wchodzenie jako 11. zespół. Czuję, że niektóre ekipy potrzebują odświeżenia. Co jest lepsze? Mieć 11 zespołów jako liczbę czy mieć 10 mocnych ekip? Nadal uważam, że powinniśmy mieć nowe ekipy, ale nie jakiekolwiek. Właściwe” – mówi Mohammed ben Sulayem, cytowany przez Reuters.

Ta zmiana tonu szefa FIA może zaskakiwać. Czyżby oznaczała koniec marzeń kibiców o 11. ekipie?

Źródło: racefans.net
fot. Red Bull Content Pool